Książki Nicholasa Sparksa są bardzo popularne wśród
polskich czytelników, głównie za sprawą ekranizacji najsłynniejszych powieści
jego autorstwa – między innymi “Pamiętnika”, “Listu w butelce”, czy „I wciąż ją
kocham”. Ja również nie mogłam pozostać obojętna i chcąc poznać warsztat
Amerykanina, sięgałam po kolejne pozycje jego autorstwa. Tym razem padło na
„Wybór”.
W wyżej wspomnianej powieści poznajemy dwoje
bohaterów. Gabby i Travis to sąsiedzi – on jest weterynarzem, ona lekarką.
Wprawdzie Gabby od wielu lat ma chłopaka, a Travis lubi bycie singlem, jednak szybko okazuje się, że tych dwoje zaczyna
łączyć coś więcej niż przyjaźń … Czy Gabby i Travis są gotowi dokonać swoich
najważniejszych życiowych wyborów i ponieść ich konsekwencje?
Powieść składa się z dwóch części. Pierwsza to
wspomnienia z czasów, gdy Gabby i Travis się poznawali. Swojego tytułowego
wyboru musiała wówczas dokonać Gabby. W drugiej części losy się odwracają – tym
razem to Travis musi podjąć decyzję, która jest o tyle ważna, że dotyczy nie
tylko jego, ale też osoby, którą kocha. I to właśnie ta druga część nadrobiła
to, co psuło mi przyjemność czytania w części pierwszej. Jest w niej
zdecydowanie więcej uczucia i ma się wrażenie, że dopiero tam Nicholas Sparks
tak właściwie przechodzi do meritum sprawy.
Pierwsza część „Wyboru” również ma swoje dobre
momenty. Szczególnie pełne humoru są pierwsze rozdziały, które wzbudziły moją
sympatię do Gabby. Cały czas uśmiechałam się pod nosem, po prostu nie mogłam
powstrzymać chichotu :) Ubolewam jednak nad faktem, że gdy wszystkie śmieszne i
niezręczne momenty miałam już za sobą, reszta pierwszej części wydała mi się
typowym „zapychaczem”.
Największym absurdem w historii opowiedzianej w tej
powieści jest wybór, którego dokonuje Gabby – nie dlatego, że jest
przewidywalny, ale dlatego, że został dokonany niebywale szybko, z ledwo
zauważalnym wahaniem. Trudno mi wyobrazić sobie taką reakcję w prawdziwym życiu
– a przecież historie opowiadane przez Sparksa mają być życiowe. W przypadku Gabby
– niestety – moim zdaniem nie wypaliło. Więcej nie mogę zdradzić ze względu na
spoilery :)
W moich oczach „Wybór” to niestety jedna ze słabszych
powieści Sparksa. Cóż mogę powiedzieć? Po prostu nie kliknęło. „Wyborowi”
daleko poziomem do książek, w których Sparks odznaczał się swoją szczytową
formą i dzięki którym jest rozpoznawany na całym świecie. Nie oznacza to
jednak, że nie sięgnę po kolejne powieści tego Amerykanina – po prostu ze
zwyczajnej ciekawości, taka już moja natura :)
Nicholas
Sparks, Wybór (The Choice)
Stron: 335
Wydana nakładem wydawnictwa: Wydawnictwo Albatros
Ocena: 7/10